piątek, 5 sierpnia 2016

Związek zodiakalnego Raka z zodiakalnym Lwem.


Wiążąc się (8 lat temu uf) z moją drugą połówką, nie zwracałam uwagi na takie błahostki jak jego znak zodiaku. Szczerze, kto myśli o takich rzeczach? Jeszcze w maju - miesiącu zakochanych, w dodatku mając na karku zaledwie 18-stkę. 
Po jakimś czasie oczywiście poznałam dokładną datę urodzenia mojego M. Końcówka lipca, znaczy astrologiczny Lew.

Nie musiałam specjalnie sprawdzać horoskopu, aby nabrać pewności, że M. jest TYPOWYM Lwem. Posiada on bowiem cały wachlarz cech, przypisywanych królowi Zodiaku. 

No a król, jak to król... Co może go łączyć z wycofanym Rakiem?

Cóż. Te dwa konkretne znaki Zodiaku zdecydowanie więcej dzieli, niż łączy: 

Lew jest osobą pewną siebie. Lubiącą ludzi i ich towarzystwo. Ceniącą sobie dużą widownię, przed którą może odgrywać swoją rolę. Król Zodiaku lubi mówić, dyskutować, opowiadać i paplać. Jest beztroski. Bywa też egoistą. Lew nie boi się nowych wyzwań, nowych miejsc i sytuacji.

podczas, gdy                             

Rak jest postacią wycofaną i nierzadko zakomleksioną. Ciężko uwierzyć mu we własne możliwości. W kontaktach z ludźmi nie lubi się wychylać. Nie bardzo wie jak się zachować, gdy ogól oczu skierowany jest w jego stronę. Rak często milczy (nie dlatego, że nie ma nic do powiedzenia). Lubi ciszę. Jest to osoba empatyczna i wrażliwa. Nie lubiąca zmian i niespodzianek. 

Wydawać by się mogło, że nie mamy najmniejszych szans. Że para Rak-Lew jest z góry (dosłownie) skazana na porażkę. Jak się okazało (i okazuje każdego dnia) nie taki diabeł straszny. Dwie zupełnie różne osobowości mogą żyć ze sobą i obok siebie i się wzajemnie nie pozabijać. Mogą się uzupełniać. Ulepszać tą drugą stronę. Potrzeba jednak dużo chęci i jeszcze więcej miłości, aby zbudować coś mocnego i na lata. I oby jeszcze na kolejnych co najmniej 60.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz